Śniłam. To był on. Mack. Nie wiem czy to było w śnie, czy naprawdę, ale dwie łzy spłynęły mi po pyszczku. I wtedy do mnie podszedł i mnie zapytał:
- Co się stało moja łapko?-zawsze tak mówił gdy się o mnie martwił.
- Nic......
<Mack dokończysz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz